Cześć Jerzy, cieszymy się, że udało Ci się znaleźć dla nas chwilę. Pierwsze pytanie, na rozgrzewkę – skąd w ogóle pomysł na pracę w branży IT?

Cześć! Żeby odpowiedzieć na to pytanie musimy cofnąć się do prehistorii. No może nie aż tak daleko, ale na pewno o jakieś 20 lat, do momentu, kiedy kończyłem szkołę podstawową. Wiesz, taka typowa historia nastolatka, który za dużo czasu spędza przy komputerze, robiąc dla przyjemności, pierwsze podstawowe strony internetowe. Co zabawne, przy komputerze, na który dostawałem szlaban bo zawalałem biologię… więc jak widzisz moje priorytety były jasne od samego początku. (śmiech)

Jak wyglądały początki Twojej pracy zawodowej? 

Już w szkole średniej dostałem swoją pierwszą pracę, wtedy jeszcze na część etatu. Pomysł wydawał się idealny – będę robił to co i tak robiłem po szkole (programował) i jeszcze będą mi za to płacić. Pierwsza poważna fucha w zawodzie to praca w małej firmie z branży sportowej, która akurat poszukiwała programisty PHP. Zatrudnili mnie do rozwoju, dość innowacyjnego na tamte czasy, produktu. Pracowałem tam do drugiego roku studiów IT, które zresztą później przerwałem. W międzyczasie doszły małe projekty typowo freelancerskie. Potem trafiłem prosto do Polcode i zostałem tu na lata 🙂 

Jak długo pracujesz w Polcode?

Dzisiaj (1.12.2020) mija właśnie 12 lat. Wow, ale czas leci…

Jak zmieniła się firma przez te 12 lat? 

Przede wszystkim urosła 🙂 W momencie, w którym dołączyłem do zespołu było nas około 10 osób, a teraz jest ponad 130. Nie zmienił się za to klimat i podejście, zarówno do pracowników, jak i do Klientów.

A od kiedy pełnisz funkcję CTO?

Od 2017 roku.

Chief Technology Officer, brzmi poważnie! Jakie są Twoje obowiązki?

Przede wszystkim należy wspomnieć że rola CTO jest jedną z najbardziej nieopisanych wśród „C-level”. W zależności od typu działalności organizacji CTO może mieć różne funkcje. W firmie takiej jak nasza, CTO zajmuje się między innymi: doborem nowych rozwiązań i technologii, przygotowaniem środowiska do tworzenia dobrych projektów oraz wspieraniem programistów przy kluczowych Klientach.

Jakie są największe codzienne wyzwania, z którymi musisz sobie radzić?

Na pewno wyzwaniem jest rozmiar firmy – zarówno w kontekście liczby programistów jak i liczby projektów, które dzieją się w tym samym czasie. Często muszę szybko wejść w szczegóły biznesowe i techniczne skomplikowanych projektów realizowanych w różnych technologiach.

Jak wspominasz drogę, od programisty do CTO w Polcode? Było trudno? 

Człowiek ma taki fajny wbudowany mechanizm, że zapomina o trudnościach, które napotkał po drodze. Z perspektywy czasu większość rzeczy wydaje się łatwa, więc powiem, że nie – nie było trudno.

Dzięki różnorodności projektów, z którymi pracujemy, mogłem przez lata jako programista w Polcode przejść przez wszystkie ich typy – od projektów e-commerce, poprzez systemy CRM w modelu SaaS, aż do systemów raportujących bezpieczeństwo w kopalniach.

Tę drogę, o którą pytasz najłatwiej zobaczyć w zmianie sposobu mojego myślenia. Przyszedłem do Polcode jako programista z 2-3 letnim doświadczeniem (i pewnie w najwyższym punkcie efektu Dunninga-Krugera (śmiech)), który skupiał się na kodzie. Przez lata nauczyłem się, że najważniejszy jest problem biznesowy do rozwiązania – odpowiednie zrozumienie go. Druga (ale nie drugorzędna) kwestia, to dobór odpowiedniej technologii, odpowiedniego narzędzia do tego problemu.

Jakie kompetencje są ważne w pracy w software house?

Kompetencje te można podzielić na dwa poziomy.

Pierwszy to oczywiście umiejętności techniczne. W zależności od rodzaju stanowiska programisty będą to: konkretne języki programowania, frameworki, najpopularniejsze biblioteki oraz znajomość konkretnych architektur, czy wzorców projektowych.

Drugi poziom to zdolności, nazwijmy je, uniwersalne – od kompetencji miękkich do umiejętności rozwiązywania problemów, szybkiego uczenia się i myślenia analitycznego.

Osobiście uważam te drugie są ważniejsze, ponieważ po pierwsze pracujemy w zespole, więc zdolności komunikacyjne to „must-have”, a po drugie technologie cały czas się rozwijają, więc programista musi być z nimi na bieżąco.

To na co rzadko zwracam uwagę to jakie kandydat ukończył studia…

Dlaczego umiejętności a nie studia?

Z kilku powodów. Aby odnieść sukces potrzeba dwóch rzeczy: umiejętności i doświadczenia.

W dzisiejszym świecie studia nie są jedyną możliwością na zdobycie umiejętności. W internecie jest masa kursów czy materiałów, które na to pozwolą. Studia też nie dadzą doświadczenia – zadania, które wykonuje się na studiach mają się często nijak do rzeczywistości, ale nie winiłbym za to programów nauczania czy samych profesorów ;). Prawdziwe problemy biznesowe są zwykle bardziej skomplikowane, a budowa rozwiązań trwa czasami dłużej niż trwają całe studia.

Inną kwestią jest to, że studia informatyczne przez pierwsze 2 lata to głównie zaawansowana matematyka czy fizyka. Te podstawy są ważne, ale nie są potrzebne w każdej dziedzinie IT (są specjalizacje, w których ta wiedza nie będzie w ogóle wykorzystywana). Sądzę, że w przyszłości coraz bardziej będziemy odchodzili od ogólnych studiów informatycznych na rzecz całkowicie specjalistycznych – czy to w web developmencie, czy np. w machine learning.

Wiemy, że znasz wiele technologii, która z nich jest Twoją ulubioną?

Cały czas niezmiennie ta, na której się „wychowałem”, czyli – PHP.

A co robisz po pracy? Jak odpoczywasz?

Jeśli nie przy komputerze, to najczęściej możecie spotkać mnie w górach 🙂

Dziękujemy za rozmowę!

Dziękuję!