Cześć Aniu! Miło nam, że zgodziłaś się z nami porozmawiać. Wakacje, urlopy, rozluźnienie, a dział Business Management niezmiennie na najwyższych obrotach. Czy są takie momenty w ciągu roku kiedy macie trochę mniej pracy?

Ania: Cześć. Mnie również bardzo miło i cieszę się, że możemy porozmawiać o tym, co robimy w Polcode. Z mojej perspektywy intensywność pracy nie ma związku z porą roku, a bardziej z tym, co akurat dzieje się w projektach i zespołach.

Jeśli chodzi o kwestie projektowe, to najgorętszymi okresami są zawsze początek i koniec. Gdy zaczynamy nowe przedsięwzięcie, staramy się dopiąć wszystko na ostatni guzik, tak aby w trakcie trwania projektu jak najmniej mogło nas zaskoczyć. Jeśli początkowy etap zostanie dobrze przemyślany, następne to względny spokój. Z naciskiem na względny (śmiech). Ostatnie zawirowania mogą pojawić się jeszcze pod koniec projektu, ale zazwyczaj potrafimy już przewidzieć, co się może wydarzyć i jak temu zapobiec.

Zanim trafiłaś do Polcode, kilka lat spędziłaś w Wielkiej Brytanii. Co skłoniło Cię do powrotu do ojczyzny?

A: W tamtym czasie Wielka Brytania była jedynie dłuższym przystankiem podczas życiowej przygody. Dzięki dorywczym pracom udało mi się zrealizować moje największe marzenie i przez kilka miesięcy podróżować po Azji. Co do powrotu, chyba nie będę oryginalna, gdy powiem, że był on ściśle związany z tęsknotą za rodziną i za… polską jesienią! 🙂

Czy praca w branży IT zawsze była Twoim marzeniem? Dlaczego wybrałaś akurat software house?

A: W tamtym czasie IT kojarzyło mi się bardziej z pracą ze sprzętem komputerowym, niż z pisaniem oprogramowania – z czego teraz sama się śmieję. Od zawsze lubiłam rozkręcić stację komputerową, sformatować dysk czy pobawić się parametrami w BIOSie. Widząc ogłoszenie na stanowisko Account Managera w Polcode, pomyślałam, że będzie to idealna praca dla mnie, biorąc pod uwagę moje zainteresowanie światem komputerowym i doświadczenie w pracy z klientem. Równie ważną kwestią była dla mnie praca w języku angielskim. Bardzo chciałam nadal go szlifować, także w kontekście sytuacji biznesowych.

Pracujesz w Polcode już ponad 6 lat. Jak do nas trafiłaś? I co sprawiło, że zostałaś z nami na dłużej? 

A: To, że trafiłam akurat do Polcode, było przypadkiem. Jako nauczycielka języka angielskiego nie skupiałam się na szukaniu pracy w branży IT. Z czystej ciekawości wyłączyłam w przeglądarce używane do tej pory filtry i znalazłam ogłoszenie, do którego wtedy idealnie pasowałam. Jestem bardzo wdzięczna firmie za otwarcie mi drzwi do tego świata, mimo braku doświadczenia.

Jestem tutaj po 6 latach, dlatego, że praca na tym stanowisku wciąż potrafi mnie zaskoczyć. Spotykam mnóstwo fajnych ludzi zarówno po stronie firmy, jak i po stronie klienta, buduje z nimi relacje bardzo przyjacielskie, choć czasem wymagające większego zaangażowania, otwierania się na inne sposoby myślenia i wychodzenia ze swojej strefy komfortu. W ciągu tych wszystkich lat widzę, jak firma ewoluuje, dostosowując się do rynku i do ludzi jakich ma w swoich szeregach. Czuję, że nadal chcę brać udział w tych zmianach.

Co należy do Twoich zawodowych obowiązków? 

A: Kiedy opowiadam nowym członkom zespołu czym się zajmuję, zawsze dzielę te obowiązki na 3 obszary: zarządzanie zespołem, koordynacja projektów oraz budowanie relacji z nowymi i obecnymi klientami. To bardzo wszechstronne stanowisko i tak naprawdę jesteśmy zaangażowani, pośrednio lub bezpośrednio, w każdy aspekt życia firmy. Począwszy od wspierania naszych handlowców w działaniach sprzedażowych, poprzez monitorowanie realizacji projektów, na dbaniu o rozwój specjalistów będących w naszych zespołach kończąc. 

Co jest najciekawsze w pracy na stanowisku Delivery Team Leader? I jakie wyzwania stawia ona przed Tobą?

A: Są dwie rzeczy, które dla mnie osobiście są najbardziej interesujące w tej pracy. Po pierwsze – szeroko rozumiana praca z ludźmi. Nie ma znaczenia, czy jest to współpraca ze specjalistami z Polcode, czy z klientami – budowanie relacji, zaufania i szacunku, czasem w trudnych sytuacjach, jest niezwykle rozwijające. Po drugie, poczucie bycia częścią sprawnie działającej maszyny, jaką jest zespół projektowy i wpływanie na to, jak każda z tych części ze sobą współpracuje, to coś, co mnie inspiruje.

Myślę, że trzeba się wykazać umiejętnością koordynacji i łączenia ze sobą wszystkich działów (programistów, grafików, testerów, innych managerów) tak, aby klient na końcu otrzymał gotowy, idealnie działający produkt.

Jakich ludzi poszukuje się na to stanowisko? Jakie umiejętności są potrzebne do pracy w tym zawodzie?

A: Moim zdaniem niezbędna jest umiejętność współpracy, w końcu na tym stanowisku kontakty z ludźmi to codzienność 🙂 Czasem są to osoby, z którymi pracujemy od lat, czasem zupełnie nowe, dlatego chęć budowania stosunków międzyludzkich wokół wspólnych celów jest bardzo ważna. Dodam jeszcze, że ukierunkowanie na szukanie rozwiązań jest równie istotne. My, jako firma, mamy do zrealizowania cel, jaki chce osiągnąć klient, dlatego otwartość na różne sposoby osiągnięcia tego celu musi wyróżniać nas z tłumu. 

Czy według Ciebie branża IT to nadal męski świat? Jak Ty się w nim czujesz?

A: Zdecydowanie nie jest to tylko męski świat. Właściwie, zanim nie zadano mi tego pytania, nigdy nie dzieliłam IT na męskie i żeńskie. Dopóki człowiek zna się na tym, co robi i posiada wiedzę, która pozwala mu podejmować słuszne decyzje, jest traktowany jako specjalista w swojej dziedzinie. To właśnie jest cudowne w tej branży, że składa się z bardzo otwartych i nowocześnie myślących ludzi, dla których ogromną wartość stanowi wiedza, a nie płeć. W ciągu ostatnich lat pracy nigdy nie doświadczyłam zaszufladkowania, czy też segregacji z racji tego, że jestem kobietą. I w takim sam sposób traktuję swoich współpracowników.

Teraz wyzwanie, przygotowane specjalnie dla Ciebie 🙂 Wymień jedną, najważniejszą rzecz, którą już teraz powinny zacząć robić kobiety, które chciałyby w przyszłości pracować na stanowisku analogicznym do Twojego.

A: Pójdę o krok dalej, wymienię jedną rzecz, którą już teraz powinni zacząć robić rodzice młodych dziewczyn chcących nie tylko pracować na analogicznych stanowiskach do mojego, ale być programistkami, DevOpsami, graficzkami czy testerkami – macie niesamowite i odważne córki, doceniajcie to! Wspierajcie ich wszelkie decyzje i pomóżcie im stać się najlepszą wersją siebie już za młodu, jak to mówią – czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał! 🙂 

Nie samą pracą człowiek żyje. Zdradź nam – jak odpoczywasz? Co Cię relaksuje? 

A: Mój świat poza pracą kręci się wokół dwóch skrajności – ruchu i staniu w miejscu. Kocham wszelkie aktywności na świeżym powietrzu przejawiające się w weekendach spędzanych w górach (pora roku nie ma tu znaczenia), wspinaczkach skałkowych lub wyprawach rowerowych z sakwami wzdłuż polskiego wybrzeża. Pozwala mi to na wyrzucenie z siebie nadmiaru energii, ale również zobaczenia wielu wspaniałych miejsc, których nie widać zza kierownicy samochodu. 

Z drugiej strony bardzo sobie cenię wyciszenie w formie jogi lub medytacji, które zapewniają mi równowagę i spokój wewnętrzny.

Dziękujemy za rozmowę!